U nas po staremu niestety....
Niestety robota nie bardzo idzie w chałupie....mąż mówi, że tak to jest przy wykończeniach. W każdym razie...UWAGA UWAGA, teść kończy dużą łazienkę ;) ...teoretycznie został mu jeden dzień, ale przyniósł nam L4 ;) więc jest usprawiedliwiony :). Zdrowia, teściu! [łazienka czeka ;) ]
Mój zdolny mąż wygładził ściane w małej łazience i jest jak lustro gładka!
W sobotę trachniemy ściany w tej łazience gruntem i farbą, która wczoraj kupiliśmy. Będzie fiolet, ale już coś mi nie pasi, bo zdaje sie , że jest za jasny. Ale....się przemaluje w razie czego. Zaraz potem zaczniemy fugować ściany a potem podłogę. Może chociaż tą łazienkę skończymy....
Poza tym kupiliśmy odkurzacz przemysłowy i sprzątamy powoli..lepsze to niż zmiatanie i walka z kurzem. Cudo to to nie jest, ale na nasze potrzeby wystarczy.
Poza tym przybyły przez śniegi i zaspy płytki..nie z Chin, co można by wnioskować po długim czasie oczekiwania, ale z Opoczna. Teść psioczy, że za jasne do wiatrołapu, mąż nie ejst przekonany, ale mi pasują. Nie chciałam ciemnych....faceci w tej rodzinie myślą tylko o "nie brudzących" płytkach, panelach, włączniki itd....zamiast brac się za miotły i ściery ;).