Malowania dzień trzeci
Panowie śmignęli przedpokój...potem zgrabnie nanieśli poprawki (jak widać) :)
Przedpokój od wejścia do łazienek, które dalej nie są skończone :( :
Panowie śmignęli przedpokój...potem zgrabnie nanieśli poprawki (jak widać) :)
Przedpokój od wejścia do łazienek, które dalej nie są skończone :( :
W sobotę wpadła ekipa od malowania ścian. Ponieważ tynki są beznadziejnie zrobione muszą dużo szpachlować dziur i gładzić parę ścian. Zagruntowali póki co trzy pomieszczenia - wiatrołap, sypialnię i jeden mały pokj. Wczoraj rzucili tam kolor na ściany, ale słabo to wygląda i trzeba malowac drugi raz.
Wiatrołap:
Kto będzie szyścił te drzwi...? ;)
Jedna ze ścian w sypialni:
Oliwka, której tu raczej nie widać, w małym pokoju:
Dziś mają malować drugi pokój i zagruntować przedpokój.....
Boję się jak wyjdzie salon, bo komisja wybrała kosmiczne kolory ;). Będzie coś w kolorze wiśni, ecru (dyskusyjne bardzooo) i srebrny. Komisja nie zgodziła się, żeby fiolet z kuchni wyłaził na ścianę do salonu i tamta ściana będzie w ecru i ta, gdzie kiedyś będzie kominek. Zgodziłam się, ale z myślą, że ecru sie przemaluje w razie czego (heheheh).
Wczoraj byliśmy obejrzeć kuchnię. Jest....NIESPOTYKANA :) ŚWIETNA!
Zlew z Ikei prezentuje sie tak:
Planuję te same płytki dać na ściane, które sa w łazienkach...a ściany pomalujemy najprawdopodobniej tym kolorem fioletowym, który pierwotnie miał iśc do łazienki.
Oczywiście kolejne problemy sie pojawiły - przeniesienie 4 gniazek. Ale...damy radę :).
Moja półeczka:
Co do małej łazienki, po pierwszym malowaniu:
ale..i jest wersja koloru taka:
Który jest prawdziwy, nie wiem juz sama. Jak pomalujemy drugi raz juz na cacy, wreszcie mężuś zafuguje płytki i może wreszcie będziemy mieć kibelek ;)....zlew, prysznic...na wannę trzeba będzie poczekac jeszcze, bo teść ..oby nie kolejny miesiąc....będzie ją obudowywał.
Kuchnia dojechała do nas przez góry i lasy i zaspy. Co ciekawe, samo pomieszczenie zupełnie jeszcze nie jest gotowe na jej przyjęcie, ale.....cóż. Z czasem się pomaluje i opłytkuje :).
Panowie dokonali więc przymiarki :), ale jeszcze trzeba wszystko przykręcić śrubami. Witryny powiesić....efektu nie ma jeszcze, ale za jakiś czas..... ;)
Zmieniliśmy zmulisty kolor fioletowy a żywy jak na obrazku :):
To dopiero początek malowania..może pójdzie szybciej niż płytkowanie łazienek ;) hehe.
Kolor nam sie baaardzo podoba, może i Wam ? ;)